Trwa kolejny słoneczny weekend 27-28 maja 2023. Trzeba przyznać, że od dłuższego czasu mamy szczęście do pogody w weekendy, bo w tygodniu to z tą pogodą ostatnio różnie bywało.
Mimo słonecznej aury niebo jednak nie do końca jest błękitne. O ile dziś [28.05.2023] miejscami pojawiają się bardzo cienkie chmury cirrostratus (pierzasto-warstwowe), które minimalnie przysłaniają błękit, o tyle w sobotę nawet bez tych chmur niebo było jakieś takie blade.
Postanowiłem sprawdzić przyczynę tego stanu rzeczy. Na 100% nie ma to żadnego związku z saharyjskim pyłem, gdyż do Polski nie dociera aktualnie powietrze z Afryki (taka sytuacja generalnie zdarza się niezwykle rzadko).
Po analizie 7-dniowych trajektorii wstecznych okazało się, że nad Polskę dociera powietrze, które w ciągu minionego tygodnia przepływało m.in. nad Kanadą, lądolodem Grenlandii i północnym Atlantykiem.
Nic więc dziwnego, że temperatury – mimo już niemal najsilniejszej w roku operacji słonecznej – pozostają wciąż bardzo umiarkowane. Powietrze zanim dotarło do Polski po prostu zbyt krótko przepływało nad lądem, dlatego nie zdążyło się mocniej nagrzać.
No dobrze, ale skąd to blade niebo? I tu możecie być zaskoczeni. Moje przypuszczenie jest takie, że przyczyną tego stanu rzeczy są potężne pożary lasów, które nawiedziły prowincję Alberta w Kanadzie.
Do Polski, zwłaszcza w wyższych warstwach atmosfery, dotarło powietrze wraz z dymem właśnie z tamtego rejonu, stąd ten blady kolor nieba.
Oto dwa zdjęcia wykonane w Mikołowie w tym samym miejscu. Z lewej poprzedni słoneczny weekend, zaś z prawej obecny również słoneczny weekend.

Poniżej zamieszczam grafiki z tygodniową trajektorią wsteczną masy powietrza napływającej do naszego kraju.



A jakie mogą być inne przyczyny zmniejszenia przezroczystości atmosfery? Na to pytanie odpowiadam w osobnej ciekawostce👇 ZMĘTNIENIE ATMOSFERY