Zawalony dach hali MTK w Katowicach 28.01.2006
ZIMA 2005/2006 BYŁA JEDNĄ Z NAJBARDZIEJ ŚNIEŻNYCH ZIM W POWOJENNEJ POLSCE!
Tej niezwykle śnieżnej zimy nigdy nie zapomnę. Na Górnym Śląsku śnieg gromadził się już od połowy listopada. Padał on często przy temperaturze około 0/-1°C, dlatego też był bardzo ciężki.
Po niezbyt mroźnym ale za to śnieżnym grudniu 2005 przyszedł równie śnieżny i do tego bardzo zimny styczeń 2006 z mrozami nawet 30-stopniowymi!
Właśnie wtedy Górny Śląsk był najbardziej śnieżnym regionem w Polsce. W centrum woj. śląskiego warstwa ciężkiego, ubitego śniegu, a pod spodem nawet już lodu, dochodziła do pół metra!
Trzeba w tym miejscu podkreślić, że inną wagę ma metr sześcienny świeżego śniegu, a zupełnie inną (dużo większą!) metr sześcienny śniegu ubitego.
W styczniu 2006 roku na Górnym Śląsku pod naporem bardzo grubej warstwy ciężkiego śniegu i lodu zawaliło się wiele dachów. Podam tylko niektóre przykłady:
• dach hali MTK w Katowicach/Chorzowie (zginęło 65 osób, ponad 170 osób rannych)
• dach pawilonu meblowego Honoratka w Świętochłowicach (nikogo nie było w środku)
• dach nad widownią dawnego teatru w Katowicach (nikt nie ucierpiał)
• dach na sklepie „Biedronka” w Bytomiu-Stroszku (zawalił się jeszcze przed otwarciem sklepu)
• dach hali obróbki ciężkiej na terenie ZUT „Zgoda” w Świętochłowicach (zawalił się w nocy)
• dachy budynków gospodarczych w Soli k. Żywca oraz w Lublińcu
Dzień przed katastrofą hali MTK wykonałem poniższe zdjęcie na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji SKAŁKA w Świętochłowicach oddalonej od zawalonej hali o zaledwie o 6 km. Również na tym zdjęciu widać, jak gruba była warstwa śniegu i pod spodem lodu. Dochodziła ona do 45-50 cm!
Katastrofa hali MTK oczywiście najbardziej utkwiła nam w pamięci. Doszło do niej podczas wystawi gołębi pocztowych. Byłem na miejscu tej tragedii. Widok był przerażający…
Jak wyliczono, dopuszczalne obciążenie dachu zostało przekroczone aż siedmiokrotnie! Dach oczywiście nie był w ogóle wcześniej odśnieżany. Poza tym stwierdzono w nim również wady konstrukcyjne.
Dopiero po tej tragedii zaczęto w Polsce odśnieżać na szeroką skalę wielkopowierzchniowe płaskie dachy.
Zima 2005/2006 była na Górnym Śląsku jedną z trzech najbardziej śnieżnych zim w powojennej Polsce i najbardziej śnieżną zimą w XXI wieku.
Po bardzo śnieżnym styczniu przyszedł jeszcze bardziej śnieżny luty 2006, ale wówczas wielkopowierzchniowe płaskie dachy były już na bieżąco odśnieżane i do kolejnych katastrof nie doszło.
Oto znakomity dokument na temat tej tragedii.