W ten weekend przypada kolejna pełnia Księżyca zwana truskawkową.
Nazwa nie bierze się z powodu jakiegoś innego (truskawkowego?) koloru, bo ten jest zależny codziennie od wysokości nad horyzontem i tym samym grubości atmosfery, przez którą światło Księżyca musi się przebić, lecz z faktu, że po prostu mamy aktualnie sezon na truskawki.
Oto moje najnowsze – tym razem trochę nietypowe – ujęcie naszego naturalnego satelity.